Jestem życiem, które pragnie żyć, pośród życia, które pragnie żyć

„Pewnego razu — byłem już wtedy w gimnazjum i przyjechałem do domu na Boże Narodzenie — schweitzerpowoziłem sankami. Z domu sąsiada Löschera wyskoczył wprost na konia z ujadaniem pies, o którym było wiadomo, że jest zły. Sądziłem, że mam prawo dobrze wycelowawszy przyłożyć mu biczem, choć wyraźnie tylko ze swawoli gonił sanki. Wymierzyłem zbyt dobrze. Trafiony w oczy, wił się w śniegu wyjąc z bólu. Długo jeszcze słyszałem jego głos pełen skargi. Przez całe tygodnie nie mogłem się od niego uwolnić.

Dwukrotnie łowiłem z chłopcami ryby na wędkę. Później zgroza na widok znęcania się nad robakami nabijanymi na haczyk i rozrywania pyszczków schwytanych ryb nie dozwoliła mi na dalsze uczestnictwo. Zdobyłem się na odwagę powstrzymywania innych od łowienia ryb.

Z takich przeżyć, poruszających mi serce i nierzadko wywołujących uczucie wstydu, powoli narastało we mnie niezachwiane przekonanie, że śmierć i cierpienie wolno nam zadawać innemu stworzeniu tylko wtedy, kiedy zachodzi nieuchronna po temu konieczność, a ponadto, że grozą powinno przejmować nas wszystkich bezmyślne zadawanie śmierci i cierpienia. To przekonanie opanowywało mnie coraz silniej. Zarazem byłem coraz bardziej świadomy tego, że w gruncie rzeczy wszyscy myślimy tak samo, tylko nie mamy odwagi przyznać się do tego i to potwierdzić, ponieważ obawiamy się, że inni wyśmieją nas jako „sentymentalnych” albo dlatego, że godzimy się z własnym otępieniem. Ja zaś przyrzekłem sobie uroczyście, że nigdy nie dam się otępić i nie będę się bał zarzutu sentymentalności.”

Albert Schweitzer, Moje życie

śmieciCodziennie spacer do lasu od jakiegoś czasu przepełnia mnie grozą. Wciśnięte pod choinki worki ze śmieciami, polany usiane plastikowymi butelkami, kopczyki pobikwakowych odpadów,  poremontowe odpady w rowach, komputery, materace, dywany…..Bezmyślne zadawanie śmierci i cierpienia….Wielokrotnie  powtarzane w mediach słowa Alberta Einsteina, że  „Jeśli wyginą pszczoły, człowiekowi zostaną cztery lata istnienia.”, mimo iż pszczoły masowo wymierają, jakoś nie robią wrażenia na tych, co swoje ś-MIEĆ zostawiają w domu zwierząt i roślin.

Ar. 86 Konstytucji   Rzeczypospolitej Polskiej stanowi, że „Każdy jest obowiązany do dbałości o stan środowiska i ponosi odpowiedzialność za spowodowane przez siebie jego pogorszenie.”  Skoro każdy, więc i ja. Tak rozumując w tym tygodniu uprzątnęłam jeden leśny śmietnik. Jego autorów kilka dni wcześniej widziałam podczas niedzielnego, rodzinnego biwakowania. Zostawili swój ślad nie tylko na polanie, która ich gościła, ale także dużo trwalszy ślad w umysłach dzieci, które były z nimi. Staram się myśleć konstruktywnie mimo smutku, złości i bezsilności jakie w takich momentach odczuwam. Pomyślałam więc, że jeśli coś ma się zmienić, to reformy czy nawet rewolucji wymaga system edukacji. Ekologia jako obowiązkowy przedmiot, a nie ścieżka ekologiczna…

 

Informacje o Poradnia on-line

profesjonalna pomoc psychologiczna
Ten wpis został opublikowany w kategorii bez kategorii, przemyślenia, T. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz